.
  Dzieje sulisławskich świątyń i sanktuarium
 

Dzieje sulisławskich świątyń i sanktuarium

Od XVII wieku Sulisławice słyną jako sanktuarium maryjne ściągając setki pielgrzymów odwiedzających i modlących się przed cudownym obrazem Matki Boskiej Bolesnej zwaną Matką Boską Sulisławicką. Sulisławice tętnią życiem, pobożnością pielgrzymów, głęboką wiarą przybyszów zdążających tu, do najsławniejszego w diecezji sandomierskiej sanktuarium zwanego “Sandomierską Częstochową”. Zespół kościoła parafialnego i Sanktuarium Matki Boskiej Sulisławickiej zajmuje wzniesienie górujące ponad wsią i okolicą. Masywny mur i surowe kształty wieży wprowadzaj ą nastrój skupienia i powagi, niemal namacalną atmosferę minionych wieków każąc oczekiwać widoku budowli nie tylko pięknych, ale i cennych - zabytków na miarę sławy sanktuarium.

Po minięciu bramy otwiera się szeroka perspektywa na wspaniałe, kościelne założenie. Stojący w głębi zespołu, XIX - wieczny kościół doskonale zharmonizował się z klimatem narzuconym przez niewielką “starożytną” świątyńkę, tworząc całość wyjątkowo zgodną, chociaż tak różną stylowo i jakościowo. Stary kościół parafialny p.w. Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny, mieszczący obecnie w dawnej zakrystii Izbę Pamięci “Jędrusiów”, w obecnym kształcie konsekrowano w roku 1604. Jest to jednak budowla, w części zachodniej starsza, datowana ostrożnie na XIII stulecie, a często przypisywana XII - wiecznemu warsztatowi budowlanemu. Kamienna świątynia, będąca może pierwotnie kaplicą, została około 1600 roku powiększona przez dobudowanie części wschodniej (murowanej i tynkowanej) tworząc jednonawowy kościół parafialny. Wątpliwości, co do pierwotnego przeznaczenia kamiennej świątyni wynikają z faktu, ze J. Długosz opisując parafię sulisławicką wymienia drewnianą świątynię.

W 1738 roku za pieniądze uzyskane ze spieniężenia części wot ofiarowanych cudownemu wizerunkowi Matki Boskiej, dobudowano do kościoła murowaną zakrystię. Na starszej (zachodniej) części tego kościoła zachowały się gmerki (znaki kamieniarskie, stosowane do połowy XIII w. jako dowody wykonanej pracy). Od południa piękny, romański portal wejściowy z około poł. XIII w. z drzwiami drewnianymi z okuciami w stylu późnogotyckim. Niewielkie wnętrze zachowało wiele interesujących, zabytkowych elementów powstałych w XVII i XVIII stuleciu. Obrazy, pozostawione na ścianach świątyni to m.in. Ukrzyżowanie (2 poł. XVII w.) oraz Zaśniecie i Wniebowzięcie Matki Boskiej z ok. 1646 roku, powstałe z fundacji prepozyta sandomierskiego, Wojciecha Lipnickiego a przypisywane dominikańskiemu malarzowi, Antoniemu Nuceniemu. Dwie, drewniane, XVII - wieczne figury biskupów przedstawiają zapewne patronów Polski - śś Stanisława i Wojciecha. W głównym, rokokowym ołtarzu (około 1770 r.) mieszczono kopię cudownego obrazu Matki Boskiej Sulisławickiej.

Ze współczesnych głównemu, rokokowych ołtarzy, malowanych iluzjonistycznie na ścianach nawy, w pełni czytelny pozostał południowy przedstawiający scenę Zaślubin Marii z Józefem. Pośrodku nawy, w posadzce płyta nagrobna o zatartym i nieczytelnym napisie. Ponadto we wnętrzu rokokowa ambona, dwa zespoły ławek, neogotycka ławka kolatorska i parapet chóru muzycznego, drewniany, ozdobiony lambrekinami, wsparty na dwóch słupach (2 poł. XVIII w.). Polichromia, zdobiąca ściany kościoła powstała w latach 30 - tych XX w., a czerpiąca z motywów ludowych, przyswojonych sztuce profesjonalnej przez secesję jest dziełem Bukowskiego. Marmurowe tablice epitafijne przypominają Piotra Gorzkowskiego, zm. w 1632 r. (płyta z trzema czytelnymi herbami: Ostoja, Dębno, Półkozic i jednym zatartym), Teresę ze Smaczowskich primo voto Brzeską, zmarłą w 1788 r., Jadwigę ze Ściborowskich Dębicką (zm. 1801) i Maksymiliana Jasińskiego, zm. 1829.

W tej świątyni umieszczono cudowny wizerunek Matki Boskiej ofiarowany w 1650 r. kościołowi przez Dorotę Ogrufinę. Branka dziedzica Ruszczy, Dorota zwana Ogrufiną i Moskiewką, córka popa, przywiozła do Ruszczy około 1610 roku obraz i tutaj otaczała go szczególną czcią. Wkrótce wydana za mąż, za kościelnego z Sulisławic, Macieja Prącia, zabrała do nowego domu obraz, z nie znajdując w pasierbach należnego obrazowi szacunku, przekazała go tutejszemu kościołowi. Początkowo umieszczono obraz na bocznym ołtarzu, gdzie stała rzeźba Matki Boskiej (romańska lub gotycka, określana przez wizytatorów, jako “nieproporcjonalna”). Wkrótce rozeszła się sława obrazu jako wizerunku cudownego, ratującego w nieszczęściach i wyjednującego łaski. Okoliczna ludność, szlachta i księża opowiadali o licznych, cudownych uzdrowieniach, ratunku z opresji i wielu “cudownych” zdarzeniach (samoistnym zapalaniu się świec przy obrazie, biciu dzwonka sygnaturki, przenoszeniu się obrazu na ołtarz główny).

Powołana w 1658 roku przez biskupa krakowskiego, Andrzeja Trzebnickiego komisja w osobach: archidiakona sandomierskiego, ks. Sebastiana Kokwińskiego i rektora sandomierskiego Kolegium Jezuitów, ks. Andrzeja Kanona przeprowadziła szczegółowe dochodzenie i sporządziła protokół, przechowywany w sulisławickim archiwum parafialnym. Komisja przesłuchała wielu świadków, w tym czterech okolicznych dziedziców, rodzinę zmarłej Doroty Ogrufiny, służbę kościelną i lud. Wszyscy zeznawali pod przysięgą o cudach zdarzających się w kościele, a opowiadający potwierdzali relacje poprzedników, jako że wiele rzeczy nadprzyrodzonych i niewytłumaczalnych dokonywało się w obecności osób trzecich. Pośród licznych cudów takich jak: samoistne przeniesienie się obrazu na nastawę głównego ołtarza, samozapalanie się świec, dzwonienie sygnaturki, nadprzyrodzony blask rozjaśniający świątynię, zdarzały się cuda uzdrowień, powrotu do życia, ocaleń od niebezpieczeństw.

Spośród kilkuset opowieści warto przytoczyć choćby kilka -uzmysławiając potężną moc obrazu i wielką wiarę czcicieli Matki Boskiej.
Oto: ” Szlachcic Jan Roszkowski dwukrotnie został ocalony od niechybnej śmierci - w czasie rozbicia się tratwy na Wiśle (1650 r), którą wiózł zboże do Gdańska i podczas ciężkiej operacji czaszki (1657 r.) dzięki wezwaniu pomocy M.B. Sulisławskiej. Krystyna Wojciechówna została wskrzeszona kilka dni po śmierci, w dniu pogrzebu, dzięki żałosnemu westchnieniu do M. B. Sulisławskiej jej zbolałej matki. Ks. Medowicz w dziwnych okolicznościach odzyskał straconego konia podczas pielgrzymki do Sulisławic jesienią 1655 r, a w następnym doznał uzdrowienia w czasie zarazy, ślubując nową pielgrzymkę ze srebrnym wotem i 2 świecami. Stojąc przed komisją w Sulisławicach 11 XII 1658 r. z poważnym zeznaniem ks. Medowicz przedstawił też pismo z zeznaniami 5 parafian połanieckich, z którymi Bartłomiej Tomaszek został uzdrowiony z częściowego paraliżu przez ślub pielgrzymki w 1658 r., Sebastian Kwiatoń odzyskał wzrok w Sulisławicach (przyprowadzony przez żonę). Szlachcic Jan Dalewski został uleczony z ciężkiej choroby bardzo bolesnych skurczów w całym ciele, dzięki obietnicy pielgrzymki. Dwaj rajcy staszowscy Stanisław Bietkiewicz i Mikołaj Głodowicz zeznali przed komisją o doznanych łaskach: pierwszy raz z żoną Agnieszką zostali uzdrowieni w 1656 r. z choroby umysłowej (trwającej miesiąc) dzięki ofiarowaniu ich na pielgrzymkę przez jego matkę; drugi został ocalony wraz z rodziną w czasie najazdu Rakoczego, a córka Jadwiga Głodowiczówna uzdrowiona ze śmiertelnej choroby, dzięki modłom i ślubowi pielgrzymki najbliższych. Pięcioro innych mieszczan staszowskich świadczyło: Krzysztof Mukuś, że został szybko uleczony z bardo ciężkiego pobicia, dzięki obietnicy pielgrzymki; Marianna Plebanowa, że córka jej Elżbieta (lat 14) została z ciężkich bólów ręki a syn Mikołaj (lat 10) z bardzo ciężkich obrażeń po upadku z dzwonnicy; Jan Jenczy i żona Anna, że córeczka (lat 3) została uzdrowiona z ciężkiej choroby gardła, po pielgrzymce do Sulisławic; Regina Śmieszkowa, ze trzyletni synek Wawrzyniec i mąż zostali uleczeni ze śmiertelnych chorób, dzięki obietnicy pielgrzymki. 14 dalszych mieszczan staszowskich zeznawało: Elżbieta Kołtunowa, ewangeliczka, że ocaliła swoje roczne dziecko Katarzynę od uduszenia się pestką śliwki w 1656 r. a Szymon Łodzikowicz, kantor i pisarz, że został uleczony w 1657 r. z choroby oczu i owrzodzeń głowy, dzięki obietnicy pielgrzymki; Wojciech Kołacz, młynarz, że jego żona Anna, dzięki mszy św. w Sulisławicach została uleczona z boleści kręgosłupa i pochylenia (1658). Dziewięciu dalszych staszowian dzięki ślubowi pielgrzymki doznało łask: Krzysztof Chęciński ocalenia od śmierci i wyleczenia z ciężkich ran po najeździe Rakoczego wiosną 1657 r, Maciej Adamkiewicz ocalenia z niebezpieczeństwa i wyleczenia z choroby siebie i rodziny w 1656 i 1657 r., Maryna Karbownikówna wyzdrowienia ze śmiertelnej choroby w 1655 r., Melchior Karbownik uzdrowienie żony Doroty z komplikacji porodowych, Dorota Górniczka uleczenia nogi i podźwignięcia ze śmiertelnej choroby w 1655 r, Katarzyna Gadowska uzdrowienia służącego z wielkich cierpień 27 XI 1659 r, Katarzyna Kącka wydobycia z ciężkich komplikacji porodowych w 1656 r., Anna Cyganowa uzdrowienia córek Reginy i Doroty z przewlekłych chorób, Katarzyna Forkaska uzdrowienia bardzo chorych nóg w 1658 r. i Krzysztof Mikuś wyleczenia synka Pawełka z ciężkiej choroby w 1657 r. Jan Kamieński, szlachcic z parafii sulisławskiej, dzięki samej obietnicy pielgrzymki odzyskał swoje malutkie dziecko prawie już uduszone, natomiast Michał Jugoszowski, szlachcic z tejże parafii uzdrowienie brzemiennej żony z ciężkich obrażeń, odniesionych w czasie porwania przez spłoszone konie “.

2 IV 1659 roku biskup Trzebnickim wydał w Bodzentynie dokument uznający obraz za słynący szczególnymi łaskami oraz pozwolił na publiczne oznajmienie o jego cudownym charakterze. W latach 1871 - 1888 stanął na kościelnym wzniesieniu nowy, neogotycki kościół p.w. Najświętszej Marii Panny, wybudowany przez architekta Bronisława Muklanowicza wg projektu Wojciecha Bobińskiego. Trzynawowy, powiększony o ramiona transeptu (tj. nawy poprzecznej), z wejściem flankowanym dwiema wieżami o strzelistych, stożkowych hełmach, wzniesiony został z szarego piaskowca, bez zewnętrznych tynków. Barwa kamiennych ścian w połączeniu z neogotycką dekoracją doskonale wpasowuje bryłę kościoła w specyficzny klimat świątynnego wzgórza. W chłodnym, przestronnym i jasnym wnętrzu wzrok przykuwa neogotycki, lekki i elegancki ołtarz główny wykonany w 1881 r. przez E. Stehlika w Krakowie. W nim, podczas uroczystości konsekracji (1888 r.) dokonanej przez biskupa kieleckiego T. Kulińskiego, umieszczono cudowny wizerunek Matki Boskiej Sulisławickiej. Boczne, kamienne, neogotyckie ołtarze powstały w latach 1890 - 1897 w krakowskim warsztacie K. Chodzińskiego. Wewnętrzne ściany ozdobiono w latach trzydziestych XX w. polichromią wykonaną w prezbiterium przez J. Makarewicza, a w nawach - Ogórkiewicza.

Umieszczony obecnie w nastawie głównego ołtarza, w nowym, XIX - wiecznym kościele cudowny wizerunek to niewielki obraz, o wymiarach 22×22 cm przedstawiający Matkę Boską podtrzymującą i opłakującą cierpiącego Chrystusa ukazanego w tłoczni mistycznej i prezentującego widzowi swoje rany (typ. Misericordia Domini, bardzo popularny w malarstwie polskim od XV do XVII w.). Malowany temperą na desce o kredowym podkładzie, datowany na 3 ćw. XV wieku należy do zabytków malarstwa gotyckiego szkoły sądeckiej.

Niewielkie rozmiary przedstawienia, na odwrocie (rewers) z wyobrażeniem chusty św. Weroniki (Veraikon) malowany przeciwnie do głównej sceny (awersu) oraz ślady po zawiasach na ramce, wskazują na pierwotną funkcję obrazu. To zapewne wieczko bursy (pudełka), z którym kapelan wojskowy podążał do chorego. W jaki sposób obraz trafił w ręce rodziny popa, nie wiadomo. Być może utracony przez pierwotnego właściciela, Polaka na wschodnich rubieżach ówczesnej Rzeczypospolitej został odnaleziony i przekazany, jako święty wizerunek tamtejszemu duchownemu, a wraz z jego córką powrócił do Polski. Niewielkie rozmiary obrazu uniemożliwiają dokładne przyjrzenie się scenie Misericordiea Domini. Ze znacznej odległości trudno ocenić wstrząsającą wymowę przedstawienia: głębokie, w pełni ludzkie udręczenie skrwawionego Chrystusa oraz rozpacz i współczucie Jego Matki.

Osadzony w XVII - wiecznych, szerokich, srebrnych ramach, ozdobionych stylizowaną wicią akantu otrzymał srebrną, pozłacaną sukienkę ozdobioną klejnotami. Wkrótce wykonano szczerozłote tło ozdobione u góry i dołu, poziomo przymocowanymi nitkami małych pereł. Samo tło, a przede wszystkim sukienkę Marii ozdobiły szlachetne kamienie: 77 brylantów, 76 rubinów oraz 86 większych pereł. Liczne, ofiarowywane przez wiernych wota zawieszano obok obrazu. M.in. dokument z 1737 r. oprócz licznych, luźnych pereł, naszyjników perłowych, korali, pierścieni i krzyżyków wymienia 223 inne wota, a w roku 1765 wymieniono 18 różnych kosztowności samego obrazu tj. dwie srebrne sukienki ( w tym jedna pozłacana), srebrne ramy, aureole, perły, rubiny, broszki, korale, krzyżyki oraz inne wota zawieszone na specjalnej tablicy. W ciągu stuleci część wot sprzedano uzyskując pieniądze, najpierw na budowę zakrystii, a następnie, w 1879 r. na budowę nowego kościoła. Wiele cennych wot zrabowały wojska zaborcze. Kosztowności posłużyły też sprawie narodowej, w 1831 roku proboszcz sulisławski, ks. J.K. Zaorski ofiarował ponad 10 kg srebra (w kosztownościach) na potrzeby przygotowywanego powstania.

8 września 1913 r. odbyła się uroczysta koronacja obrazu, w której uczestniczyli: biskup sandomierski, Marian Ryxa, biskup kielecki, Augustyn Łosiński, 150 kapłanów i tłumy wiernych, w tym duża grupa arystokracji. Złote korony, zaprojektowane przez artystę krakowskiego, Karola Frycza wykonano w firmie złotniczej Bitschana w Warszawie.

Niestety, wszystkie drogocenne i zabytkowe oprawy padły ofiarą kradzieży dokonanej w nocy z 14 na 15 kwietnia 1940 r. Ogołocony obraz (pozostały jedynie srebrne ramy) złodziej porzucił na pobliskim cmentarzu.

Obraz, poddany w latach 1989 - 1990 gruntownej konserwacji po raz drugi koronował 7 lipca 1991 r. Nuncjusz Apostolski w Polsce, abp. Józef Kowalczyk. Nowe korony poświęcił w Radomiu papież, Jan Paweł II podczas czwartego pobytu w ojczyźnie. Druga, zuchwała kradzież miała miejsce w nocy z 27 na 28 października 1992 roku. Po tej kradzieży, kiedy poszukiwania i śledztwo nie przyniosły rezultatów postanowiono, że miejsce wizerunku wypełni jego kopia. 7 października 1993 r. nastąpiła koronacja owej kopii. Pięć miesięcy później, w marcu 1994 r. nieznany mężczyzna oddał obraz pasterzowi warszawskiej parafii św. Barbary na Koszykach. Podczas dorocznego, głównego odpustu, świętowanego w dniach 7-8 września 1994 r. nastąpił triumfalny powrót obrazu do sulisławickiej świątyni. Odbyła się uroczysta intronizacja wizerunku a biskup sandomierski, ks. Wacław Świerzawski nałożył po raz trzeci w ciągu długich dziejów korony na głowy Matki i Syna. Zawieszony w ołtarzu głównym XIX - wiecznego kościoła stanowi najcenniejszy i najważniejszy “eksponat” Sanktuarium. Na co dzień obraz skrywa zasłona metalowa podnoszona poprzez mechanizm na czas uroczystości.

Ponadto w obrębie zespołu wznoszą się: murowana dzwonnica z 1838 roku, na której dzwon z 1706 r. i plebania z początków XX w. Od 1951 r. sulisławską parafię obsługują księża zmartwychwstańcy, opiekujący się cennym zespołem i z niezwykłą serdecznością przyjmujący pielgrzymów i turystów. Obok zespołu sanktuaryjnego rozciąga się cmentarz, na którym stoją liczne i piękne pomniki nagrobne - dzieła mistrzów -kamieniarzy z XIX i pocz. XX w., którzy potrafili stworzyć pełne wyrazu, jednostkowe dzieła zaliczane dzisiaj do pomników sztuki sepulklarnej.

Modlitwa
O najukochańsza w tym cudownym obrazie Matko Boża i jedyna po Bogu Pociecho! Zbliżam się do Ciebie z cala ufnością, jako dziecię do najlepszej matki. Rzucam się jak żebrak i grzesznik niegodny do Twoich stóp, bo Ty jesteś ucieczką grzeszników. Błagam usilnie: racz mi wyjednać u Twego Boskiego Syna odpuszczenie grzechów i pocieszyć w tym utrapieniu (tu wymienić łaskę o którą prosisz). Tyle zdziałałaś cudów w tym miejscu, wybranym przez Ciebie. Tylu chorych uleczyłaś. Tylu strapionym i uciśnionym łzy otarłaś i w ich zbolałe serca wlałaś balsam pociechy. Mocno więc ufam, że i mnie nie opuścisz w tej niedoli. Jako Matka i Pocieszycielka nasza ulitujesz się nad skruszonym grzesznikiem i przyjmiesz w swa świętą opiekę teraz i w godzinę śmierci. Amen!
Matko Boska Sulisławska, módl się za nami!
Więcej informacjii na stronie www,sulislawice.pl


 
 
  Copyright by Kamilo, Pawlo and Beata:)  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja